czwartek, 15 kwietnia 2010

Olechowski kandydatem lewicy, Gilowska prawicy?

Wczoraj zastanawialiśmy się nad tym, czy zbliżająca się kampania prezydencka nie będzie przypadkiem spektaklem jednego aktora.
Uspokoił nas były prezydent Aleksander Kwaśniewski, który w wywiadzie dla tvn24 typował, że o urząd prezydenta będzie ubiegało się czterech kandydatów (reprezentantów PO, PiS, SLD i PSL).

PSL zapewne reprezentować będzie Waldemar Pawlak (w sytuacji wyborów za dwa miesiące nie ma czasu na prawybory). Kandydatem PO jest Bronisław Komorowski.
Kogo wystawi SLD?
We wspomnianym wywiadzie Kwaśniewski zasugerował, że SLD poprze ... jednego z założycieli Platformy, obecnie bezpartyjnego, Andrzeja Olechowskiego.
Ciekawe na ile poparcie lewicy przypadnie do gustu kandydatowi, którego głównym atutem wydaje się być owa "bezpartyjność".

Wielu zastanawia się kto będzie kandydatem na prezydenta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
W Internecie już można znaleźć hasła "Jarku, musisz!", a wiekszość partyjnych działaczy podkreśla, że najlepszym kandydatem jest właśnie Jarosław.
Jeśli nie Prezes (sam Kwaśniewski zwraca uwagę na fakt, że Kaczyński stracił osobę bardzo sobie bliską, że jego mama jest w szpitalu i w tak krótkim czasie ciężko wytrzymać kolejne obciążenie psychiczne), to kto?
Jako drugiego kandydata działacze PiS wskazują Zbigniewa Ziobrę.
Główną wadą tego kandydata jest wiek. Byłby on zapewne świetnym przeciwnikiem dla Radosława Sikorskiego, jednak z Komorowskim Ziobro jest praktycznie bez szans.

Z nazwisk kandydatów niepartyjnych, którzy mogliby wystartować z ramienia PiS wymieniane są nazwiska profesora Michała Kleibera (doradcy prezydenta Lecha Kaczyńskiego) i profesor Zyty Gilowskiej (członkini Rady Polityki Pieniężnej). Kandydatura Gilowskiej była podobno rozważana przez Lecha Kaczyńskiego, gdy zastanawiał się nad ewentualnym nie przystąpieniem do reelekcji.
Stanisław Janecki charakteryzuje byłą wiceminister i minister finansów w następujący sposób:

jest wojownikiem, więc w kampanii nie da sobie w kaszę dmuchać. Jest odważna, inteligentna, pyskata i żywiołowa. A w debacie o gospodarce zagnie każdego z rywali, nawet Olechowskiego.
Komentując "na gorąco" tę nie potwierdzoną kandydaturę: po jeden Gilowska byłaby trudnym przeciwnikiem dla Komorowskiego i Olechowskiego, gdyż wywodzi się z tego samego środowiska i zna jego mocne, jak i słabe strony. Po dwa: byłaby pierwszą Panią Prezydent, a nie Panią Prezydentową ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz