środa, 19 maja 2010

Ile kosztuje prezydencka kampania wyborcza?

Tegoroczna prezydencka kampania wyborcza toczy się w wyjątkowych okolicznościach. Będzie ona znacznie krótsza, niż dotychczasowe kampanie wyborcze, a to oznacza, że będzie również mniej kosztowna. Ograniczenie kosztów wynika z przekonania niektórych polityków, że nie jest to dobry czas kampanię „z fajerwerkami” dla wyborców, którzy oczekują raczej spokoju i merytorycznej dyskusji.
Przyczyny mniejszych wydatków są też bardziej prozaiczne – zabraknie czasu na szeroko zakrojone kampanie outdoorowe – miejsca na bilbordach w dobrych lokalizacjach rezerwuje się zwykle z kilkunastotygodniowym wyprzedzeniem, a cała kampania wyborcza będzie trwać maksymalnie dziesięć tygodni (przy założeniu drugiej tury wyborów). Co więcej, ponieważ nikt nie spodziewał się przyspieszonych wyborców, partie polityczne nie przygotowały funduszy wyborczych. Gdyby wybory odbywały się zgodnie z planem, czyli jesienią 2010 roku, na kontach partii znalazłyby się subwencje za trzy kwartały. Przed wyborami prezydenckimi zaplanowanymi na 20 czerwca partie zdążą otrzymać subwencję tylko za pierwszy kwartał, za drugi i trzeci już nie. Dla największych partii – Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, których kandydaci stoczą zapewne kluczowy bój o fotel prezydencki, brak tych dotacji oznacza kilka milionów mniej na koncie.

Tak czy inaczej profesjonalna kampania wyborcza, a na taką zdecyduje się przynajmniej kilku kandydatów, musi kosztować i to nie mało. Warto przypomnieć sobie, o jakich sumach tu mowa, analizując wydatki najważniejszych kandydatów ubiegających się o urząd prezydenta w 2005 roku.

Wybory prezydenckie sprzed pięciu lat były rekordowe pod względem finansowym. Limit wydatków na kampanię wyborczą wynosił wtedy 13,8 mln zł. Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 27 września 1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej 80% tej kwoty komitety wyborcze mogły przeznaczyć na reklamę.

Donald Tusk na swoją kampanię wyborczą wydał 14,2 mln zł, a Lech Kaczyński 13,4 mln zł. Jak obliczyli dziennikarze TVN24, zdobycie jednego głosu kosztowało kandydata PO 2,02 zł, a kandydata PiS 1,62 zł. Donald Tusk przeznaczył na reklamę prawie 14 mln zł, a zatem o ponad 2 mln przekroczył dozwolony limit.

Co powoduje, że budżet kampanii wyborczej jest tak rozdęty?

Analizując sprawozdanie wyborcze Donalda Tuska można się dowiedzieć, że na materiały wyborcze jego komitet wydał 9,8 mln zł, w tym na plakaty 6 mln zł, a na ulotki 3,6 mln zł. Reklama w prasie kosztowała jego sztab 1,3 mln zł, w telewizji 1,1 mln zł, a w Internecie 400 tysięcy. Koszty spotkań wyborczych Donalda Tuska to 187 tys. zł.

Dla porównania, sztab Lecha Kaczyńskiego na materiały wyborcze przeznaczył 6,2 mln zł, w tym na plakaty 945 tys. zł, na ulotki 286 tys. zł, a na inne takie jak plakietki, reklamówki 5 mln zł. Reklama telewizyjna kosztowała 1,6 mln zł, w prasie 693 tys. zł, a na kampanię w Internecie komitet wyborczy nie przeznaczył ani złotówki. Koszty spotkań wyborczych Lecha Kaczyńskiego to 1,2 mln zł.

Jesienią tego roku będziemy dokładnie wiedzieć ile w 2010 roku kosztowała kampania wyborcza poszczególnych kandydatów. Na pewno budżety będą skromniejsze od tych sprzed pięciu lat. Może udowodni to polskim politykom, że najważniejsze w kampanii wyborczej nie są spoty telewizyjne czy plakaty na ulicach miast, ale rzeczowe argumenty i osobowość kandydata?

PS.1 Dziękujemy jednemu z naszych czytelników za nadesłanie powyższego tekstu!
PS. 2 Więcej o budżetach kampanii pozostałych kandydatów możecie przeczytać na onet.pl.

3 komentarze:

  1. chciałbym móc zamieścić ten artykuł na http://www.vivapoland.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. prosimy o kontakt mailowy: blog.wyborczy@gmail.com

    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę tylko o zachowanie linku w artykule na hasło: kampania wyborcza. W razie wątpliwości proszę o kontakt hesse21@o2.pl

    OdpowiedzUsuń