niedziela, 30 maja 2010

PS. Komentarz do rzeczonego strzału w stopę


W kontekście poprzedniego wpisu, cytat z wydanej w poprzednim tygodniu książki "Anatomia władzy". Cytat stanowi swego rodzaju komentarz. Dodatkowo rodzi pytanie.
Autor wypowiedzi, którą przytaczamy to Eryk Mistewicz - autor teorii marketingu narracyjnego, uznawany za najbardziej wpływowego konsultanta od marketingu politycznego w Polsce. Pracuje również we Francji. Nie zdradza nazwisk swoich klientów, dlatego tylko zgadywać możemy, którym polskim politykom udziela swych rad. Tymczasem jego ustami podsumowujemy palikotowe pytania:
"Janusz Palikot występuje ze swoim kolejnym show z reguły sześć-osiem godzin po tym, gdy jakaś sytuacja wymyka się Platformie spod kontroli. Gdy w świadomości społecznej osiąść może jakiś "zły przekaz". Lepiej, gdy wówczas na scenę wejdzie trefniś-dratewka, a publika zacznie rwać włosy z głowy z przerażenia wobec upadku obyczajów w życiu publicznym, bądź klaskać rechocząc. Będą emocje" (2001: 201).

I teraz pytanie: co chciał ukryć Janusz P. swoim sobotnim zamieszaniem? Jakieś sugestie?

Zdjęcie: www.anatomiawladzy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz