piątek, 21 maja 2010

Ludzie listy piszą, bo ... wybory idą ;-)

Już niedługo w swoich skrzynkach pocztowych znajdziecie list od marszałka!
Ze zdjęciami rodzinnymi (swoją drogą tylko sztab Komorowskiego gra tak intensywnie rodziną - ciekawe na ile skuteczna jest taka zagrywka)!

Rzeczniczka sztabu Komorowskiego potwierdza doniesienia tvp info:
Pan marszałek będzie się kontaktował w formie listownej ze wszystkimi mieszkańcami Polski. Będzie przedstawiał swoją wizję prezydentury.
Ile trzeba mieć pieniędzy, by napisać do każdej Polski i każdego Polaka? Każdej polskiej rodziny? W sztabie Bronisława Komorowskiego na ten temat milczą - trudno się dziwić, w końcu niedawno nawoływano do rezygnacji z billboardów w celu obniżania kosztów kampanii.
Niektórzy szacują, że koperty + wysyłka + dostarczenie listu do każdego mieszkańca Polski to wydatek rzędu 100 mln zł.
W kontekście pomocy powodzianom wydaje się to rozrzutnością.
I drugie spostrzeżenie: jaki budżet na kampanię musi posiadać Komorowski, a jaki Ziętek, który "znaczną część budżetu - 10 tys. zł" przekazał powodzianom?

W liście, który znajdziemy w swoich skrzynkach, Komorowski przedstawi cele swoje prezydentury. Jak na razie wiadomo, że chciałby
łączyć ludzi i idee, wyznaczać wielkie narodowe cele, wokół których ludzie mogą się jednoczyć bez względu na płeć, wiek czy poglądy polityczne.
Cóż - pięknie! Ale póki co każdy kandydat chce być prezydentem, który łączy, a nie dzieli. Tylko dopóki tematy dnia podrzucają pop-politycy (patrz Palikot), ciężko to sobie wyobrazić, by zapanowała tolerancja na odmienne polityczne preferencje.
Chyba, że wprowadzimy jednomyślność (w porannym wywiadzie dla TOK FM marszałek sugerował zmianę zarządu TVP1).

Rzecznik sztabu Napieralskiego sytuację komentuje w ten sposób:
Po wpadkach medialnych Bronisława Komorowskiego jego sztab doszedł najwidoczniej do przekonania, że marszałek nie powinien się komunikować z Polakami inaczej niż drogą listowną.
My pozostawiamy ten komentarz bez komentarza ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz