czwartek, 11 marca 2010

Myśliwy i Lisek, czyli "poranny" przegląd prasy

Ruszyła maszyna po szynach ospale…
Media reagują na wczorajszą propozycję Sikorskiego, by Komorowski spotkał się z nim na debacie telewizyjnej w programie Tomasza Lisa. Jak pisze Polska The Times
propozycja debaty w mediach nie spodobała się nie tylko samemu marszałkowi, ale też politykom PO, którzy w nieoficjalnych rozmowach przyznawali, że obawiają się, iż podczas programu na żywo Sikorski mógłby być zbyt agresywny.
Co szykuje Sikorski? – pyta gazeta.
Stronnicy marszałka Sejmu spodziewają się, że Sikorski będzie starał się w ostatnich dniach kampanii przedstawić Komorowskiego jako nienowoczesnego polityka z wąsem w stylu Lecha Wałęsy, który popierany jest przez "sitwę" aparatu PO.

Krzysztof Lisek, europoseł, który oficjalnie popiera Sikorskiego, twierdzi, że
posłowie PO deklarują poparcie dla Komorowskiego ze strachu przed przyszłymi konsekwencjami politycznymi.
Najważniejsze osoby w PO i większość parlamentarzystów opowiedzieli się za marszałkiem tylko dlatego, że on jest ich szefem.

W tym kontekście ciekawa jest wypowiedź Janusza Palikota w TOK FM
Donald Tusk popiera Bronisława Komorowskiego, ale ten nigdy tego nie powie, ponieważ podważyłby tym samym ideę prawyborów.

Lisek zwraca uwagę na aspekt przedstawiania danego kandydata w mediach. Rzeczywiście, do pewnego czasu Sikorski jest ukazywany jako osoba nadąsana i zarozumiała. A, wg Liska:

on nie jest taki naprawdę. Więc kiedy spotyka się z działaczami Platformy Obywatelskiej, to okazuje się, że ma z nimi bardzo dobre relacje i są zaskoczeni tym, że jest takim zwykłym facetem.

Na ten sam aspekt (w przypadku prezydenta Kaczyńskiego) zwraca uwagę Ryszard Bugaj w wywiadzie dla RMF FM. Mówi on wprost:
Kaczyński nie jest pieszczochem mediów.
Z jego rozważań o reelekcji warto zwrócić uwagę na wypowiedź:
Odcięcie się (prezydenta od PiS) jest nierealne. Natomiast myślę sobie, że jest bardzo ważne, żeby jak najwięcej obywateli - zgodnie zresztą z rzeczywistością - miało świadomość, że to są byty politycznie oddzielne (…) W dużej części głów to się nie mieści i to jest problem.

Za groźniejszego rywala dla Kaczyńskiego Bugaj uważa Komorowskiego, bo jak mówi:
Sikorski to niepoważna figura. Wie pan, człowiek, który mówi o gazociągu, że to jest pakt Ribbentrop-Mołotow, człowiek, który chce rozwalić Pałac Kultury, człowiek, który był w rządzie PiS-u i jak odchodził, to całował szablę. Nie, nie, nie.

Na pytanie o Komorowskiego, z którym Bugaj zna się od lat, odpowiada:
ja uważam go za poważnego człowieka, chociaż dwie rzeczy uniemożliwiają mi głosowanie na niego: po pierwsze dlatego, że jest konserwatywnym liberałem i to jest mi zupełnie nie po drodze, a po drugie dlatego, że strzela do zwierząt dla przyjemności. (…) ja rozumiem myśliwych, którzy zarabiają na życie, ale żeby dla przyjemności dopłacać i zabić jakieś zwierzę? Okropne.

Wracając do prawyborów w Platformie. W Wyborczej ukazał się dziś artykuł Prawyborcze uszczypliwości w PO, który relacjonuje spięcia na linii Komorowski (i jego zwolennicy) – Sikorski.

Polska The Times zamieszcza
wywiad z dr. Norbertem Maliszewskim. Maliszewski społeczne poparcie dla Sikorskiego tłumaczy tym, że o takim scenariuszy życia (awans z bydgoskiego podwórka na Oxford, potem praca jako korespondent wojenny, później dla amerykańskiego think thanku) to marzenie wielu młodych Polaków. Sikorski to wg Maliszewskiego „superman”. Komorowski natomiast przyjmuje rolę „przeciętniaka, sąsiada zza drzwi, który stanowi kontrast dla tzw. supermana”. Czy przeciętniak wygra z supermanem?

Joanna Lichocka w swoim felietonie dla Wirtualnej Polski pyta kto nie lubi Radosława Sikorskiego? Odpowiedź – elita partyjna.

Do podobnych wniosków dochodzi w swoim felietonie Bogdan Rymanowski.

Mnie osobiście zastanawia czy scenariusz prawyborów nie wymknie się Platformie spod kontroli. Wydaje się, że Radosław Sikorski bardzo zafascynował się możliwością kariery prezydenckiej, wiele jego wystąpień (jak to w Bydgoszczy przy muzyce z Piratów z Karaibów), czy wypowiedzi (wczoraj sprawę Katynia określił głupstwem) dyskredytuje tego, zapowiadającego się przecież dobrze, polityka. Czy Sikorski jest świadomy, że w prawyborczym starciu ma o wiele więcej do stracenia niż do zyskania? Zwycięstwo Komorowskiego może zagrozić pozycji Sikorskiego w partii, a być może także jego stanowisku w MSZ….

Dziś poranek niewątpliwie należał do europosła Liska i Myśliwego (po godzinach) marszałka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz