Wystąpienie Jarosława było krótkie, poprawne. Przyszło mnóstwo ludzi, wielu z nich z flagami, skandowali "zwyciężymy, zwyciężymy", a Kaczyński ripostował "najpierw musimy zwyciężyć powódź". Tak spotkanie można najkrócej scharakteryzować.
Na pewno nie przekonało ono niezdecydowanych wyborców, gdyż nic konkretnego się nie wydarzyło - wielka woda zepchnęła wszystkich kandydatów w cień. Na fali płynie pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski. Jeżdżąc po Polsce w towarzystwie premiera korzysta z tzw. efektu aureoli.
Z dzisiejszego spotkania na Placu Teatralnym zwracamy uwagę na jeden szczegół. Na komentarz dr Wojciecha Jabłońskiego, specjalisty ds. marketingu politycznego. Wystąpienie Kaczyńskiego skomentował on w następujący sposób:
Lepiej by wypadł, gdyby wystąpił bez krawata. A może nawet bez marynarki i w zakasanych rękawach, to było wielokrotnie przećwiczone w kampaniach amerykańskich. To sprawiałoby dobre wrażenie, że kandydat pracuje [źródło: gazeta.pl].I raptem staje się jasne, dlaczego premier od kilku dni chodzi bez krawata ... ;-)
Foto: lublin.com.pl
PS. Dziękujemy Alicji za fachową uwagę psychologa :-) wspomniany przez nas "efekt aureoli" oznacza przypisywanie komuś ładnemu innych pozytywnych cech (np. dobroci, mądrości). Marszałek Komorowski przebywając w towarzystwie premiera Tuska korzysta z innego opisanego w psychologii efektu: z "pławienia się w cudzej chwale".
Ciekawe, że zwróciliście na to uwagę. Jedna nieścisłość - "afekt aureoli" dotyczy percepcji jednej osoby, np. jeśli ktoś jest piekny to jesteśmy skłonni sądzić, że jest on również dobry i mądry.(http://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_halo_(psychologia) )
OdpowiedzUsuńSytuację o której piszecie opisuje inny psychologiczny efekt, o nieco dłuższej nazwie, mianowicie "pławienie się w cudzej chwale". (http://akademiakreowaniasukcesu.blogspot.com/2009/02/prawo-skojarzenia-czyli-o-pawieniu-sie.html)
Pisał o tym m.in Cialdini w książce "Wywieranie wpływu na ludzi", którą bardzo polecam.
polecam.
dziękujemy za psychologiczną uwagę - rzeczywiście z tą aureolą nie sprawdziliśmy :/ gdzieś dzwoniło, ale nie wiadomo w którym kościele ;-) w wolnej chwili chętnie sięgniemy po polecaną lekturę!
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy!
i nanosimy poprawkę:)